Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haters. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haters. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 20 kwietnia 2014
OCENIAM LUDZI PO WYGLĄDZIE
Szata zdecydowanie zdobi człowieka, wiem, to okrutna prawda i większość z tym za wszelką cenę nie będzie chciała się zgodzić, ale tak jest i z tym nie ma co dyskutować.
Zawsze jak kogoś spotykam na swojej drodze to niezależnie od tego jakbym chciała to patrzę na to jak człowiek wygląda. Estetykę wyglądu, to czy wykorzystuje swój potencjał, czy po prostu wygląda dobrze. Nie chodzi chyba też o sam ubiór, ale o prezencje i styl w jakim ktoś się zachowuje. Równie dobrze ktoś założy na siebie łącznie sumę 30 złotych kupując ciuchy w Secondhandzie i będzie wyglądał jak milion dolarów a ktoś wyda milion dolarów na ciuchy i wręcz przeciwnie - będzie wyglądał jakby uciekł z kartonowego domu mieszczącego się w jakimś śmietniku na jakimś tam osiedlu.
Całe życie wmawiano mi, że wcale tak nie jest. Że nie można oceniać ludzi po wyglądzie. Ale teraz sobie wyobrażę, że jestem szefem jakiejś poważnej firmy i przeprowadzam rekrutację. Na spotkanie przychodzi gość ubrany zdecydowanie w byle co, niezadbany, tłuste włosy.. Czy go zatrudnię? Duże prawdopodobieństwo, że nie. Zdecydowanie wolę zatrudnić osobę ubraną z gustem, zwracającą uwagę na to jak wygląda.
Mam wrażenie, że kogo nie spytam czy ocenia ludzi po wyglądzie to mówi, że nie, bo przecież tak nie można, wygląd nie ocenia człowieka, a 5 minut nie minie i ktoś krytykuje wygląd osoby, która akurat przechodzi obok nas. Cóż za dziwna hipokryzja, biorąc pod uwagę, że taki człowiek dziwnie na mnie patrzy w momencie kiedy otwarcie przyznaję, że oceniam ludzi po wyglądzie. Chyba nikt mi nie powie, że nie rozmawia się lepiej z dobrze, nie powiedziałam drogo, ubraną osobą, niż z kimś kto zupełnie nie zwraca uwagi na to jak dobiera, a raczej wyciąga na chybił trafił, z szafy rzeczy. Mimo wszystko w odbiorze drugiego człowieka jego styl też się liczy. Niekoniecznie mam na myśli, że każda stylizacja na ulicy ma być stworzona dla mnie, bo do każdego pasuje zupełnie coś innego i to, że mijająca mnie pani X na ulicy będzie świetnie wyglądać nie oznacza, że ja ubrałabym się tak samo, także odmienny styl nie oznacza nic gorszego, zawsze ceniłam umiejętność wyróżnienia się z tłumu, ale nadal mówimy o stylu.
Zresztą mam wrażenie, że ocenianie po okładce przysłowiowej książki towarzyszy nam od dziecka, sama pamiętam, że wszystkie perfumy w drogeriach, które chciałam powąchać to były te w najładniejszych butelkach, więc to chyba w jakimś stopniu o czymś świadczy.
Pozdrawiam, Niekończąca
piątek, 18 kwietnia 2014
Cześć, jestem hejterem.
Wyobraź sobie, że zaczynasz z kimś znajomość oznajmiając na wstępie, że jesteś hejterem. Czy to ma jakiś sens? Jedno wiem na pewno nikt nie weźmie na poważnie tych słów i będzie wielce zaskoczony jak hejterem się okażesz.
Nie wiem czy hejter to dobre słowo, bo mam wrażenie, że hejterzy to ludzie, którzy hejtują dla zasady, opublikujesz post na tablicy, fanpejdżu czy czymkolwiek innym o tym, że trzeba pomóc schroniskom zbierając karmę dla psów to i tak znajdzie się ktoś kto znajdzie sposób, żeby to zhejtować mimo szczytności celu. Więc może błędnie jestem przez otoczenia odbierana i wcale hejterem nie jestem, ja po prostu mam teorie na wszystko. Nie hejtuję małych kotków, potrzebujących i zaniedbanych psów czy chorych dzieci, ja po prostu dość ostro wypowiadam zdanie na niektóre tematy.
Sama nawet lubię hejterów, rzadko doprowadzają mnie do szewskiej pasji, raczej mnie bawią czy poprawiają humor.
Ludzie bardzo często określają mianem hejtera człowieka posiadającego zgoła odmienne zdanie niż ogół, człowieka, który zdecydowanie nie boi się wyrazić swojej opinii na jakikolwiek temat i zdecydowanie z tłumu się wyróżnia. Z mojej perspektywy jeśli ktoś ma argumenty popierające jakieś zdanie to jego zdanie z hejtowaniem nie ma nic wspólnego. Nie jest to działanie dla jakiegoś działania, a hejtowanie, jak dla mnie, jest maszyną, która sama się nakręca bez powodu, dla samej zasady istnienia. Niestety głupi, niestety bardzo często ograniczony ogół przypnie komuś łatkę taką a nie inną i walka z tym jest wtedy daremna, ale nie wiem czy właśnie takim ludziom, pospolicie i publicznie nazywanym hejterami nie daje siły napędowej. Sama wiem jak reaguje jak ktoś neguje moje zdanie, zawsze się stawiam, używam argumentów, bo jednak zazwyczaj każda moje teoria jest nimi poparta.
Jeśli masz zupełnie inne zdanie od reszty, jeśli masz argumenty, to broń go zawsze i wszędzie, tylko pamiętaj jeśli nie masz wystarczającej pewności siebie i jesteś słabą jednostką podążającą za tłumem to się nie nakręcaj i tak Ci nie wyjdzie.
Pozdrawiam, Niekończąca
Subskrybuj:
Posty (Atom)