czwartek, 8 maja 2014

"A JA JAKO POWSTANIEC UŻYWAŁEM KAMERY A NIE KARABINU"




Ludzie, którzy postępują inaczej niż nam się wydaje, że powinni są zazwyczaj szykanowani. Takie samo podejście do grupy filmowej w czasie powstania mieli ludzie walczący na pierwszej linii frontu, ale teraz, z perspektywy czasu, ludzie szanują i uznają członków grupy filmowej za ludzi, którzy tak samo walczyli jak inni, tyle że o pamięć.
Kiedy dowiedziałam się, że mam możliwość zobaczenia tego filmu wcześniej weszłam na Filmweb, obejrzałam trailer i szczerze powiedziawszy byłam zdezorientowana, bo kolorowe fragmenty filmów z czasów powstania trochę zaburzyły percepcje, nie do końca czułam, że są autentyczne. Miałam wrażenie, że są dogrywane i inscenizowane, ale jak usiadłam w amfiteatrze i najpierw wysłuchałam jednego z powstańców, który został na tych taśmach, z których powstał film, rozpoznany zobaczyłam, że tak naprawdę ta historia, sprzed 70 lat wcale nie jest tak daleko od nas, dość młodych ludzi, więc chyba nie należy jeszcze zamieniać tego w całkowicie historyczne wydarzenie.
Film zrobił na mnie duże wrażenie, byłam zaskoczona formą, bo mimo całkowicie różnych fragmentów Jan Komasa daje radę stworzyć fabułę, co powoduje, że nie oglądamy czysto dokumentalnego filmu, i ten film nas nie nudzi. Mimo wszystko, wcześniejsze filmy, które jakkolwiek nawiązywały do Powstania skupiały się całkowicie na walce, ten nie ma momentów kulminacyjnych, przewrotnych, film ten pokazuje życie Powstańców, część konfrontacji z wrogiem, pokazuje też jak stopniowo Warszawa zamienia się w ruinę. Trudno jest zlokalizować miejsca, w których jest to filmowane, bo przecież niektóre już w ogóle nie istnieją, ale jest kilka charakterystycznych miejsc, które pozwalają na przeniesienie się w dokładne miejsce w wyobraźni.
Film powstał w idealnym momencie, w momencie kiedy jeszcze część powstańców żyje, jest to już niewielka część, ale jednak. Widzimy tych ludzi obok siebie, widzimy tych ludzi na ekranie, jak wtedy żyją, walczą, próbują przeżyć. Szanuję ludzi, którzy byli zaangażowani w ten film i włożyli w niego tyle pracy, bo film powstawał przez prawie 3 lata i wydaje mi się, że to nie była praca lekka, bo młodsze pokolenia będą chociaż trochę mogły poznać to co się działo w stolicy, ja jeszcze miałam możliwość porozmawiania z ludźmi, którzy przeżyli wojnę, Powstanie Warszawskie, znam to z opowiadań naocznych świadków czy też ludzi, którzy wtedy walczyli za kraj.




Każdy powinien zobaczyć ten film, zwłaszcza jeśli ktoś jest mieszańcem Warszawy i nie jest całkowitym ignorantem..


Pozdrawiam, Niekończąca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz