sobota, 14 maja 2016

Czasem po prostu wystarczy się postarać



W wirze codzienności nie mamy czasu na telefony, spotkania, czasem nawet drobne gesty. Wmówili nam, że musimy liczyć tylko na siebie i patrzeć na swój interes.

Nie wiem, czy trwałość związków kiedyś była uwarunkowana tym, że trudniej było wziąć rozwód, choć niestety wiem, że wzięcie rozwodu w tych czasach do najprostszych rzeczy nie należy. Nie kwestionuję tego, że rozwody są potrzebne, czasem po prostu jest tak, że niektóre związki są toksyczne, albo ludzie po prostu nie są ze sobą szczęśliwi. Myślę jednak, że tu nie chodzi nawet o same małżeństwa, chodzi mi też o zwykłe związki, niesformalizowane, a także o przyjaźnie. Wszystko jest bardziej ulotne, ludziom mniej zależy? Częściej słyszymy "TRUDNO" niż "MUSZĘ O TO ZAWALCZYĆ".

Co rusz spotykam fanów "Małego Księcia", ale mam wrażenie, że oni też zapomnieli, że trzeba być odpowiedzialnym za to, co się oswoiło.
Brakuje nam czasu na zwykły telefon, spotkanie na szybką kawę, skupiamy się tylko na sobie. Bliskim nie mówimy miłych rzeczy, skupiamy się na negatywach, wytykamy błędy, bo "przecież przyjaciel to osoba, która potrafi powiedzieć wszystko wprost, nawet złe rzeczy" - szkoda jednak, że większość pamięta tylko o złych rzeczach. Może to trywialne, ale porównanie, że kiedyś rzeczy się naprawiało, a nie wyrzucało i kupowało nowe - mocno oddaje ten problem.

Ok, życie nie kończy się na Kasi z IIb, która nas opluła i obraziłyśmy się na nią na śmierć i życie, mimo że od 3 roku życia byłyśmy nierozłączne. Nie kończy się też na Maćku, który zatańczył na szkolnej dyskotece do wolnej piosenki z inną dziewczyną. Ale warto walczyć o relacje. Warto czasem przeprosić, warto wyciągnąć rękę, mimo że nie zawsze wina leży głównie po naszej stronie. Warto przymknąć oko na niektóre wady. Na to, że ktoś zawsze spóźnia się 5 minut albo że wiesza rolkę papieru w toalecie nie w tę stronę, co wy.

Ludzie są coś warci, nie jesteśmy z natury samotnikami, nie dziwmy się, że w końcu telefon milczy i nie dostajemy żadnych zaproszeń na imprezy i spotkania, jeśli to my sami nie jesteśmy w stanie czasem się zainteresować drugim człowiekiem albo, co gorsza, jesteśmy tak dumni, że nie możemy przegadać problemu, czasem bardzo błahego, tylko bez słowa zrywamy kontakt.

Pamiętajcie, przy takim zachowaniu na samym końcu jest samotność, nie chodzi o samotność fizyczną, mam na myśli tę w środku, której chwilowe i płytkie relacje nie zakleją.

1 komentarz: