czwartek, 13 marca 2014

nadmierne kontrolowanie prowadzi do utraty kontroli

Każdy z nas zna kogoś takiego kto jest w związku z osobą, która nadmiernie wszystko kontroluje albo zna kogoś do kogo w wieku 25 lat dzwoni mama i pyta czy np. założył czapkę, bo przecież bardzo zimno na dworze.

Niektórzy robią to z nudów, niektórzy z nadmiernej troski, są też przypadki niskiej samooceny i strachu przed utratą kogoś. Czasami zastanawiam się czy takie zachowania wynikają z tego, że niektórym wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej czy też z egoizmu, że konkretnie musi być tak jak one tego chcą. Większość ludzi doświadcza chociaż jednej takiej relacji, w której się jest nadmiernie kontrolowanym. Czy to właśnie przez rodzica, dziewczynę/chłopaka czy nawet przyjaciela. 

Nadmierna kontrola w młodych latach ze strony rodzica powoduje, że młodzież robi jeszcze głupsze i gorsze, z perspektywy rodziców, rzeczy. Sama nie miałam w domu relacji opartej na kontroli, raczej na zaufaniu, i mogę powiedzieć, że patrząc przez pryzmat rodzica byłam grzecznym dzieckiem, bo mogłam w zasadzie wszystko. Zabranianie i stawianie bardzo sztywnych granic powoduje, że dziecko za wszelką cenę chce zrobić to czego nie może. 

Jak słyszę kolejny raz od kogoś ze znajomych, że nie może zrobić tego czy tamtego, bo ktoś mu zabrania to jest mi chyba trochę smutno, że ludzie dają sobie wchodzić tak na głowę.
Dziewczyny, które chcą na każdym kroku kontrolować swojego chłopaka, czy na pewno nie wyszedł z inną dziewczyną albo nie wolał iść z kolegami na piwo niż oglądać po raz setny tę samą komedię romantyczną same sobie strzelają gola. Taka nadmierna kontrola powoduje zwiększenie się dystansu, prowadzi do kłamstw i nieszczerych relacji. Jeśli natomiast, w tym przypadku, chłopak dostosowuje się do takiej kontroli to związek jak dla mnie zamienia się w toksyczną relację, bombę zegarową i wtedy trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie.

Jeśli rodzic nadmiernie kontroluje swoje dziecko i robi wszystko za nie, żeby na pewno wszystko było dobrze zrobione całkowicie utrudnia życie dziecku. Później taka osoba próbuje sama żyć, funkcjonować i nagle okazuje się, że nie radzi sobie z najprostszymi rzeczami, bo przecież pralkę tak trudno uruchomić, czasem nawet ugotowanie parówek przekracza możliwości takiej osoby. Kiedyś sama zobaczyłam na własne oczy jak znajoma stanęła u mnie koło tostera i za chiny ludowe nie wiedziała jak go włączyć. Wtedy było to śmieszne, ale czasem zastanawiam się jak taki ktoś sobie poradzi w życiu. Jeśli nawet nie umie sobie zrobić jedzenia to jak przeżyje rozmowę kwalifikacyjną czy nawet załatwi jakąś sprawę w urzędzie. Taka nadmierna kontrola powoduje, że są "produkowani" ludzie całkowicie nieporadni życiowo. Przyzwyczajeni do tego, że inni robią coś za nich.




Najgorszą rzeczą w nadmiernej kontroli innych jest to, że dana osoba przestaje kontrolować sama siebie. Jeśli ktoś zbyt intensywnie dba o interes innych, bądź zbyt obsesyjne przejmuje się innymi zapomina o samym sobie. To raczej prowadzi do nerwicy czy jakiejś paranoi niż szczęśliwego życia.
Więc jeśli chociaż trochę ludzie chcą być szczęśliwi to muszą najpierw zacząć od kontroli samych siebie, innych niech zostawią w spokoju.



Pozdrawiam, Weronika



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz